niedziela, 22 września 2019

Królowa o smukłej szyi





Nie zbudowałam pomnika trwalszego od spiżu.
Ja nim będę! Nawet obdarta z patosu i prestiżu.
Oblegają mnie słudzy nieprzyjaciół, a jest ich mrowie-
Im posłuszni są żądni zemsty starzy bogowie.
To przez kapłańskie ręce dokona się nieludzka zemsta-
Zostanę wykreślona z historii mojego księstwa.

Brzydsze kobiety odetchną, a jest ich cała rzesza,
Skłamią zazdrośnie: „Wcale nie była taka piękna!”
Ot, Piękność Która Nadeszła- i tyle, po prostu - odeszła.
Prości ludzie, co kładli się, gdy płynęłam łodzią Nilem, 
Zarzekną się, zamroczeni ciepłym winem:
„Nefretete? Nie znam. Chyba nie była postacią większą”.
Gardzę nimi! Nawet w byciu nikim jestem od nich lepszą.

Mimo wszystko pozostaniemy, słoneczny Atonie,

W pamięci pokoleń jako wyjątkowej ochronie.
Będę królową, która sprzeciwiła się całemu ludowi.
Po mojej śmierci zniszczyć mnie tak samo będą gotowi.

Sto lat później oni będą śmietniskiem kości, 
Ja przeczekam w stolicy przewrót w cichości.
Sto lat później oni będą dla przodków płomieniem, 
Ja będę wzbudzać płomień- jednookim spojrzeniem! 
Odnaleziona- dawnego Egiptu z martwych zarysem
Ja nie palę ołtarzy dla Ozyrysa- ja będę Ozyrysem! 
Wieki! Wieki miną, a oni będą mniej niż westchnieniem. 
O mnie będzie świat walczył, choć twarz ma kamieniem!

Gardzi nami; Umarła, a jednak stała się wieczną.
Podnosi dumnie głowę- i to czyni ją  lepszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz