Marcinowi S.
Tydzień
później słońce paliło jak dawniej.
Przegryzłem
kilka cierpkich winogron, splunąłem.
Prawda
zaczęła dzielić się na dwie części,
A ja już
nie miałem kogo o nią zapytać, zresztą
Straciłem
władzę, jaką mogłem nad nim mieć.
Pogłoski
mówiły, że żona Piłata płacze histerycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz