Jeszcze zdążę uciec
odbiec z gracją
Poczekam na znak na
twoje zwątpienie.
Poczekam na
zirytowanie twoje pierwsze nie wiem
Jeszcze zdążę
pozwolić ci przesunąć granicę
Aby móc ją z
satysfakcjonującym wyrzutem zamknąć
Zdążę rzucić w pustkę
kilka cierpkich przepowiedni
Zakończyć porównywanie
się do innych kobiet
Ale skoro zdążę to
jeszcze zostanę
Być twoja jeszcze
należeć do ciebie
Zatracać się w twoich
oczach
I tak banalnie i tak
beznadziejnie
Kochać nie wiedząc
kim dla ciebie jestem
I tak oto jestem
gotowa na wygnanie
Na okrutny żart i
szyderczy uśmiech
Zdążyłabym uciec ale
czekam na plony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz