To ludzkie ramiona weryfikują
Nasze marzenia i ich wytrzymałość.
Wzrastamy nieprzemiennie oparci
O czuły układ mięśni i ścięgien.
To jego ramiona najmocniej trzymały
W dobry i w zły sposób i w każdym
Znaczeniu; nie był idealny – b y ł…
Zabrakło ramion- a zdążyłam do nich
Należeć – po tym już nic było pewne.
Z całej etiudy została nutka strachu.
Pierwsze liście niczego nie warunkują.
Chciałam być dębem.
Mogłam być brzozą, lecz
Wzrosła we mnie drżąca osika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz