niedziela, 31 lipca 2016

18 ***

Jakże okiełznać życie i jego nieprzewidywalność, prezenty
Które dają delikatne radości, warte tej wędrówki momenty?
Szybuję między niczym a ziemią a niczym ufnie, kiedy strach
Wkrada się, zabiera pewność kroku i w miażdżący trach
Przeobraża kokon spleciony z słonecznych słów i dotyku
Boga, przyjaciół, kochanka, tak, by nigdy nie było z nim styku.
Więc oddalam wabiącą wizję przywiązania, ale czasem pozwoli
Coś we mnie nietkniętego porażką szukać dalej zarodka ostoi.
Wtedy kocham, kocham, jestem pełna ożywczego zakochania
Aż do zagubienia, gdy staję się w miłości persona non grata.
Ile wynosi opłata za torturę i dlaczego płacimy ją tak chętnie?
Czemu wspomnienia rzeczy utraconych chowamy skrzętnie,
Gdy nigdy nie odtworzą i nie oddadzą nam za czym tęsknimy?
Jeśli uznamy, że lepiej zakończyć ten marny teatrzyk  – zbluźnimy.
Należy postępować jak należy – oto nauka postępowego świata.

Ja mówię: należy do kogoś należeć – choć to największa strata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz