Przed snem chciałabym
Potrzeć zmęczone
powieki,
Uspokoić dręczone
dniem oczy.
-Widziałyście, tego
nie cofniecie.
To już było. Już
dobrze. –
Ale jak wszystko inne
I to byłoby
kłamstwem:
Koszmar dnia powtarza
się przecież
Raz za razem,
Ruchy sakkadowe nie
ustają nigdy.
Zabierz nas stąd.
Chciałabym odejść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz