Przed upadkiem należy wyznać pokoleniom prawdę,
Ale ja niczego się nie nauczyłam na błędach, więc kradnę.
Urokliwa Julio z Werony, oddany do końca aniele,
I wszystkie nieszczęśliwe kwiaty, straciłyście już tak wiele!
Jeden skradziony szept, może ten, co zamarł na pobladłych licach
Z ostatnim uśmiechem radości, to żadna już dla was różnica.
Nie ma dla kobiecego serca ostatniej deski ratunku, litości.
Będzie zawsze winna bo zawsze się podda uczuciu miłości.
Zaklinaj siebie, módl o siłę, by się odwrócić, wzruszyć ramionami,
Jeśli się nie uda-jako w jego nierządnicę wyrzuty uderzą kamieniami.
Jeśli wygrasz- i tak się zatracisz w kimś, o kim teraz nie myślisz.
Bo spojrzysz w jego wnętrze i najprawdziwiej się zachwycisz.
Oto prawda: Bóg stworzył kobietę, nie po to, by była dla ciebie zimna.
Spalona uczuciem, spopielona ludzkim chłodem, wszystkiemu winna.
Bóg stworzył ją, by chwyciła twoją dłoń zbyt długo ciebie pozbawiona
Ja, twoja kobieta. Pozwól mi upaść, a wtedy chwyć mocno w ramiona.
Chwyć mnie i nie wypuszczaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz