poniedziałek, 12 października 2015

26. Zaufanie

Nadbiegły czerwienią dotąd wierne ślepia,
Nie widziały już świata bez morza cierpienia.
I wszystko toczyło się na dno, do dołu
Jak uśmiech szaleńca- bez cienia humoru.

I myśl straszna znała kierunek pocisku,
Stłoczyła więc myśli w morderczym uścisku.
Nie było ucieczki, wszędzie końca ręka,
W cierpieniach innych nadchodziła moja męka,

Nie opuszczę Cię ani nie pozostawię!-
Rzekłam Panu. 

1 komentarz: