czwartek, 17 września 2015

Współczesna przypowieść o synu marnotrawnym.



Pewna kobieta miała dwie córki. W domu panowała bieda, lecz rodzina trzymała się razem , dawała sobie radę. Gdy starsza córka osiągnęła dorosły wiek, rzekła do matki: „Nie mogę tu zostać, gdyż za granicą będzie mi lepiej, zarobię więcej pieniędzy. Dlatego muszę odejść”. Poprosiła też o środki na wyjazd. Rodzicielka próbowała ją przekonać do zmiany decyzji, ale nadaremnie. Dziewczyna myślała tylko o możliwym dobrobycie. Zabrała oszczędności matki i ruszyła w drogę. Już podczas podróży do innego kraju straciła wiele z posiadanej sumy, a gdy przybyła do wyznaczonego miejsca okazało się, że nie tak łatwo jest się odnaleźć. Mimo, że dziewczyna wciąż szukała pracy, nie mogła jej dostać. W końcu, gdy została już bez niczego, udało jej się zatrudnić jako pomoc domowa. Płaca była tak niska, że z trudem można było kupić za nią wyżywienie, a pracy było dużo. Od tamtej chwili dziewczyna zajmowała się nie tylko sprzątaniem, ale i opieką nad szóstką dzieci, uprawami w polu. Poczęła dożywiać się resztkami ze stołu . Zaczęły ją też nachodzić myśli: „W domu nie było nam łatwo, ale pomagałyśmy sobie i razem pokonywałyśmy przeszkody. Nigdy też nie byłam głodna,a w razie smutków mogłam liczyć na wsparcie.  Czy nie lepiej by mi było zostać z ludźmi, którzy mnie kochają i dbają o mnie?”. Córka postanowiła wrócić. Zrezygnowała z pracy, a za ostatnią wypłatę kupiła bilet powrotny. Gdy już była blisko domu, dopadły ją wątpliwości. Nie wiedziała, czy opiekunka zechce jej wybaczyć winy. Z daleka zobaczyła swoją matkę siedzącą przed domem. Kiedy i ta dostrzegła powracające dziecko,wybiegła mu naprzeciw i rzuciła się w ramiona. Starsza córka chciała swoją rodzinę błagać o wybaczenie, lecz matka nie pozwoliła na to, nie czuła do niej żalu. Widząc to, młodsza z córek rzekła z niedowierzaniem: „Witasz ją, jakby oddała nam wielką przysługę. Przecież zostawiła nas własnych korzyści. Teraz wraca jako córka marnotrawna!”. Matka jej odrzekła: „Nie patrz na winy, lecz ich odkupienie. Była dumna, chce przebaczenia. Szukała drogi ucieczki, a teraz powrotu.” I tak od wieków Bóg jest dla nas rodzicem gotowym nasze winy, a my wszyscy jesteśmy jak dzieci marnotrawne. Lecz taką rodziną czekającą na nasz powrót jest też każdy z tych, którzy nas kochają i w razie oddalenia – czekają na nasz powrót.

1 komentarz:

  1. Wiele osób wraca do tej przypowieści, bo jak najbardziej jest ona aktualna i sprawdza się w życiowych sytuacjach. Czy znacie w ogóle znaczenie tej przypowieści? Wiecie, jaki niesie przekaz? Jeśli nie do końca, to bardzo fajne informacje w tym temacie znajdziecie na stronie https://www.nasza-arka.pl/czego-uczy-nas-przypowiesc-o-synu-marnotrawnym/ .

    OdpowiedzUsuń