Pewna kobieta miała dwie córki. W domu panowała bieda, lecz
rodzina trzymała się razem , dawała sobie radę. Gdy starsza córka osiągnęła
dorosły wiek, rzekła do matki: „Nie mogę tu zostać, gdyż za granicą będzie mi
lepiej, zarobię więcej pieniędzy. Dlatego muszę odejść”. Poprosiła też o środki
na wyjazd. Rodzicielka próbowała ją przekonać do zmiany decyzji, ale
nadaremnie. Dziewczyna myślała tylko o możliwym dobrobycie. Zabrała
oszczędności matki i ruszyła w drogę. Już podczas podróży do innego kraju straciła
wiele z posiadanej sumy, a gdy przybyła do wyznaczonego miejsca okazało się, że
nie tak łatwo jest się odnaleźć. Mimo, że dziewczyna wciąż szukała pracy, nie
mogła jej dostać. W końcu, gdy została już bez niczego, udało jej się zatrudnić
jako pomoc domowa. Płaca była tak niska, że z trudem można było kupić za nią
wyżywienie, a pracy było dużo. Od tamtej chwili dziewczyna zajmowała się nie
tylko sprzątaniem, ale i opieką nad szóstką dzieci, uprawami w polu. Poczęła
dożywiać się resztkami ze stołu . Zaczęły ją też nachodzić myśli: „W domu nie
było nam łatwo, ale pomagałyśmy sobie i razem pokonywałyśmy przeszkody. Nigdy
też nie byłam głodna,a w razie smutków mogłam liczyć na wsparcie. Czy nie lepiej by mi było zostać z ludźmi,
którzy mnie kochają i dbają o mnie?”. Córka postanowiła wrócić. Zrezygnowała z
pracy, a za ostatnią wypłatę kupiła bilet powrotny. Gdy już była blisko domu,
dopadły ją wątpliwości. Nie wiedziała, czy opiekunka zechce jej wybaczyć winy.
Z daleka zobaczyła swoją matkę siedzącą przed domem. Kiedy i ta dostrzegła
powracające dziecko,wybiegła mu naprzeciw i rzuciła się w ramiona. Starsza
córka chciała swoją rodzinę błagać o wybaczenie, lecz matka nie pozwoliła na
to, nie czuła do niej żalu. Widząc to, młodsza z córek rzekła z
niedowierzaniem: „Witasz ją, jakby oddała nam wielką przysługę. Przecież
zostawiła nas własnych korzyści. Teraz wraca jako córka marnotrawna!”. Matka
jej odrzekła: „Nie patrz na winy, lecz ich odkupienie. Była dumna, chce
przebaczenia. Szukała drogi ucieczki, a teraz powrotu.” I tak od wieków Bóg
jest dla nas rodzicem gotowym nasze winy, a my wszyscy jesteśmy jak dzieci
marnotrawne. Lecz taką rodziną czekającą na nasz powrót jest też każdy z tych,
którzy nas kochają i w razie oddalenia – czekają na nasz powrót.
Wiele osób wraca do tej przypowieści, bo jak najbardziej jest ona aktualna i sprawdza się w życiowych sytuacjach. Czy znacie w ogóle znaczenie tej przypowieści? Wiecie, jaki niesie przekaz? Jeśli nie do końca, to bardzo fajne informacje w tym temacie znajdziecie na stronie https://www.nasza-arka.pl/czego-uczy-nas-przypowiesc-o-synu-marnotrawnym/ .
OdpowiedzUsuń