Już od
wieków Biblia była inspiracją i źródłem wzorców nie tylko dla dzieł, ale całego
życia człowieka. Działo się tak dlatego, że historia biblijne zawierają w sobie
prawdy o nas samych. Przypominają nam o naszych lękach, wątpliwościach, o
nadziei. Niektórzy twórcy zapożyczają motywy biblijne, aby ubogacić stworzoną
historię lub przedstawić ją w zupełnie inny sposób. W mojej wypowiedzi postaram
się lepiej przybliżyć to zagadnienie, przedstawiając kilka przykładów z
dziedziny literatury i sztuki.
Pierwszym
dziełem, które zawiera w sobie liczne nawiązania do historii biblijnych, jest
„Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa. Jest to powieść polifoniczna, która
łączy wiek XX z czasami, kiedy żył Jezus. Choć na pierwszy plan wysuwa się
historia miłości Małgorzaty i Mistrza, równie intrygującym wątkiem staje się
historia Jeszui i Piłata. Rosyjski pisarz zmienił przekaz biblijny w ten
sposób, że Jeszua jest ukazany jako młodzieniec, niepewny swojego celu,
pozbawiony wiary w swoją misję Mesjasza. Żałuje tego, o czym rozmawiał m.in. z
Judą z Kiriatu. Jeszua wierzy w dobro w ludziach i nastanie Królestwa Bożego,
ale z pewnością nie nadaje się na przywódcę, boi się śmierci, co okazuje przed
Piłatem. Ten natomiast nie jest przekonany do tego, by wypuścić więźnia. Zgadza
się z oskarżycielami co do tego, że Jeszuę trzeba ukarać. Niestety, później
żałuje tej decyzji, dręczą go koszmary. Bułhakow znakomicie przedstawił więc
psychologię, myśli stworzonej przez siebie postaci, przez co widzimy zupełnie
inny charakter bohatera powieści od jego pierwowzoru.
Motywem
sądu nad Chrystusem inspirował się również autor ilustracji do Ewangeliarza z
Rossano pt. „Piłat i faryzeusze”. Stworzony między V a VII wiekiem obraz
przedstawia sytuację, w której Jezus staje przed prokuratorem Judei i Galilei,
którego otaczają żydowscy kapłani . Uczeni są wyraźnie oburzeni, żywo
gestykulują, wpatrują się z oczekiwaniem na Piłata. W przedstawionej scenie
brakuje prostego ludu, chociaż ten był świadkiem skazania w przekładzie
Ewangelii. W tym dziele autor chciał po prostu przedstawić sytuację, którą
ilustrował, ale przy tym podkreślił niewinność oskarżonego. Jego skazanie jest
wręcz wymuszone przez zawistnych nauczycieli Pisma.
Ostatnim
tekstem kultury, o którym pragnę wspomnieć, jest film „Siódma pieczęć” Ingmara
Bergmana. Ten tekst kultury powstał w 1957 roku i opowiada o losach rycerza Antoniusa
Blocka oraz jego giermka Jonsa, którzy powracają z wyprawy krzyżowej, a także
członków trupy: Mii, Jofa, Jonasa. Już sam tytuł filmu odnosi się do „Apokalipsy
św. Jana”, bowiem według Nowego Testamentu po otworzeniu przez baranka siódmej
pieczęci, nastanie sąd ostateczny. Również w trakcie filmu możemy ostrzec do
tego nawiązania: ciszę, zarazę, powstawanie martwych z grobów. Za zwieńczenie
tego przekazu możemy uznać taniec śmierci w wykonaniu bohaterów. Motyw ten już
w średniowieczu miał przypominać o zbliżającym się końcu. Z tego samego powodu
w filmie pojawia się śmierć, ukazana jako mężczyzna o białej twarzy, w czarnej
szacie. Występuje siedem razy, co ma związek z tytułem. Biblijny motyw
apokalipsy (ukazany w realiach życia codziennego) ma ukazać w szczególnym
świetle przemianę bohatera z zagubionego i zmęczonego życiem na człowieka,
który jest gotów się poświęcić, by ocalić parę kuglarzy. Spotkanie ze śmiercią
może doprowadzić do poszukiwań dobrego, litościwego Boga.
Jak
widać, często pisarze czy artyści czerpią wzorce z Biblii. Robią to jednak w
taki sposób, że historie biblijne zyskują nowy wymiar. Tak jest w przypadku
opisanych przeze mnie utworów. Dzięki temu możemy odkrywać ich nowe aspekty
oraz znaleźć wpływ, jaki mają na nasze życie. Dzieje się tak dlatego, że
artyści tworzą w swej wyobraźni nowy obraz i zapraszają nas, by razem z nimi go
przeżywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz