czwartek, 17 września 2015

Napisz list, w którym pocieszysz wypowiadającego się w trenach ojca po stracie córki.



Drogi Janie!                                            Kraków, 05.01.1578r.
          Piszę do ciebie list, gdyż chcę cię pocieszyć po stracie Twej najdroższej Orszulki. Pamiętam ją. Wiem, iż była to dziecina szczególnie Ci miła, dająca morze radości i dumy. Zdaję sobie również sprawę, że odczuwasz ogromny ból, choć ktoś, kto nie stracił swego dziecka, nigdy tego nie zrozumie.
          Drogi kuzynie, przede wszystkim pamiętaj, że to zdarzenie jest boskim wyrokiem. Musisz się z nim pogodzić i żyć dalej! Zapewne zadajesz sobie pytanie: „ Dlaczegóż właśnie ona? Czymże zawiniła?”. Wiedz jednak, że w niebie, dokąd niewątpliwie się dostała, będzie jej o wiele lepiej niż nam, którzyśmy pozostali na tej ziemi. Tam, gdzie życie jest szlachetniejszą formą bytu, zaczyna się ono prawdziwie, z mocą rozkoszy i z Bogiem. Orszulce dane było uniknąć chorób, starości, które przyniosłyby jedynie cierpienia i zmartwienia. Nie płakała – odrzucona przez ludzi, nie odczuła ich nieżyczliwości. Co więcej, nie musiała patrzyć na śmierć swych bliskich, nie musiała patrzyć na Twoją śmierć, Janie!
          Przyjacielu, nie zostałeś sam – masz rodzinę, przyjaciół. Z godnością znieś ten jakże silny cios, nadmierny żal nie wskrzesi zmarłej dzieweczki. Może gdy Ty ronisz łzy, a ja piszę ten list, ona spogląda na nas i tylko czeka niecierpliwie, by wreszcie spotkać się z Tobą tam, gdzie już nigdy się nie rozstaniecie. Ona wciąż jest, nie tylko w niebiosach, lecz i w nas samych. Póki nasza miłość do niej nie zgaśnie, będzie żyć w naszych sercach i wspomnieniach.
          Chcę Cię też prosić, mój drogi Janie, byś odezwał się do mnie, chociażby odpisując na ten list. Wspaniale by było, gdybyś odwiedził mnie tu, w Krakowie, i odetchnął, zyskał czas, by przemyśleć to wszystko. Może zechcesz przelać część swych emocji na papier? Myślę, iż to Ci pomoże. W każdym razie pamiętaj, że jestem przy Tobie, duszą i sercem.
Twój kuzyn i przyjaciel
Leon Białaczowski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz