Ona miała ciepły uśmiech i dołeczki w policzkach.
Zobaczyłem ją, gdy była aniołem
I zrozumiałem, że anioły tańczą,
Mają piegi na nosie,
Potrafią tworzyć jedność ze wstążką.
A każde spojrzenie było uderzeniem,
Torturą dla strachliwego serca.
Każde zostawiało w nim pocałunek.
Gdy uniosła się na czubkach palców
Byłem pewien, że wzlatuje ku górze.
Chciałem krzyknąć, by ją ostrzec,
Ale jak można upominać anioła ?
Moje serce należy do niej,
Trzyma je w delikatnych dłoniach,
Może się nim otulić, tylko o tym nie wie.
Nikomu o tej miłości nie opowiem.
Ona miała ciepło w oczach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz