poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Myśli o śmierci (2013)


Piotrowi 'Tarai' G. - radykalnemu marzycielowi,
człowiekowi pełnemu myśli, 
który pomaga w  uporządkowaniu moich zagraconych idei.




          Kiedy byłam młoda w okresach (dziecięcej, co prawda) depresji, gdy dopadały mnie „czarne myśli” i myślałam, że oto najgorsza chwila w moim życiu  (cóż za wdzięczna pomyłka), stawałam przy poręczy balkonu i mówiłam, że skoczę. Wtedy wychodził mój brat i odpowiadał : „No chodź, spokojnie. Przecież nie skoczysz.”
          Mówią, że śmierć to kara dla zbłąkanej ludzkości, która chcąc zdobywać, utraciła wszystko, gdyż zakazany owoc okazał się być przeklętym skarbem. Ja zaś myślę, że śmierć to nagroda. Kiedy zmęczony, zrezygnowany człowiek nie chce już walczyć, a nie ma tyle heroicznej odwagi , by to zakończyć, przyjście końca staje się łaską. Zgadzam się natomiast z tymi, którzy twierdzą, że śmierć jest dopiero początkiem. Nie wiem, co czeka mnie, kiedy moje oczy będą miały się nigdy nie otworzyć. Możliwości jest wiele, jedne szczęśliwsze, inne mniej.
          Dlaczego ludzie boja się śmierci? To właśnie ta niewiedza połączona z widmem straty kogoś bliskiego. Chrześcijanie wierzą co prawda w Sąd Ostateczny, ale któż zapewni, że trafią do nieba, a nie do piekła ? Mogą tylko ufać. A wątpić to rzecz ludzka.
          Czy boję się śmierci? Gdyby ktoś mnie o to zapytał, nie myśląc wiele odpowiedziałabym „nie”. Jaka jest prawda? Sama tego nie wiem. Mogę spisać moje przemyślenia i poglądy, ale co właściwie one znaczą ? O los po śmierci spytajcie ludzi, którzy mają za sobą nawet osiemdziesiąt wiosen. Mieli dużo czasu, by nad tym rozmyślać i może tylko jeden dzień dzieli ich od tego, by się o tym przekonać. Czym jest śmierć ? Spytajcie tych, którzy własną wolą, uczynkiem, zamiarem próbowali odrzucić od siebie życie – niedoszłych samobójców. Czy śmierć jest piękna? Nie pytajcie dzieci z ogolonymi główkami, spytajcie ich matek, które wyrwałyby sobie serca, gdyby to miało pomóc ich dzieciątkom. Odważycie się zapytać ? Bez wahania spojrzeć w oczy? Czyżby strach przed śmiercią mógłby się równać obawie przed pytaniem?
          Kiedy byłam młoda w okresach (dziecięcej co prawda) depresji, gdy dopadały mnie „czarne myśli” i myślałam, że oto najgorsza chwila w moim życiu  (cóż za wdzięczna pomyłka), stawałam przy poręczy balkonu i mówiłam, że skoczę. Wtedy wychodził mój brat i odpowiadał : „No chodź, spokojnie. Przecież nie skoczysz.” Skończyłam tak robić, gdy odparł : „To sobie skacz. 

1 komentarz:

  1. Najlepsza dedykacja, dla najlepszego człowieka, w najlepszym tekście :I

    OdpowiedzUsuń