sobota, 19 września 2015

20. Koń



Spojrzałam z wątpieniem w przyszłość –
Czytałam listy, słyszałam słowa,
Czułam to, przed czym mnie ostrzegano,
Przed czym broniła mnie matka sroga.
I nastąpiło przebudzenie.
Szłam niepewnie drogą,
A koń zniewolony kroczył ulicą.
Spojrzał na mnie ze smutkiem.
Czy i on badał przyszłość ?
Ostatkiem sił ciągnął ciężkie drewno.
Zwolnił kroku.
Bat ognisty świtem rozciął powietrze.
Bolało jeszcze….
Krzyk mój rozdarł ciszę błogą :
Czemu krzywdzono istotę tak dobrą!?
Do końca podróży jej towarzyszyłam,
Miłością – smutek zaspokoiłam.
Na końcu podróży powiedział : „dziękuję”.
Teraz z myślą o mnie ludziom pomaga.
Nie żałuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz