Stoję nad przepaścią.
Spadaj ! Spadaj !
Cały świat w moim zasięgu.
Szczypta soli ?
I bogowie, tak chcę wznieść się w górę!
Czemu nie krzyczysz, dziewczynko !?
Góry, dół, czas stoi w miejscu.
Roztrzaskamy twe kości o skały!
Obracam się w bezruchu.
Twa krew pokryje matkę-ziemię;
Wytryśnie z ciebie jak źródło ze skały!
Spokojnie szarpie mą suknią wiatr.
Twe ciało zgnije, ptaki wydziobią ci oczy!
Boisz się, dziewczynko?
Zamykam oczy i rozglądam się wokół.
Warto umrzeć dla słodkiego końca – umierania ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz