Ciemnością świeci słońce,
Nawet trawy są mdłe:
Nie ma soczystej zieleni, nadgniłej żółci,
Jest tylko jej ekscelencja-szarość.
Na rozgrzanych blachach jest zimno,
A mruczenie kota kaleczy nurt myśli.
Patrzysz zdziwiony: „Co to za bestia
Pragnie pieszczot, kiedy świat umiera?”
Nie będzie ci dana cisza żałoby.
Ty musisz żyć, tak jak żyje twój umarły.
Dziecko, jest tyle większych tragedii,
Nie masz nad czym płakać?
Chociaż rozumiem, sama pamiętam-
Jak inny świat jest bez przyjaciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz