Wyrzuciłam wszystkie twoje zdjęcia.
Nie wysłałam ci kartki na święta
(Chociaż ją kupiłam i zaadresowałam).
Nauczyłam się nie mówić o tobie,
Nie pytać o ciebie wspólnych znajomych
I nawet Bóg nie słyszy twojego imienia
W modlitwach (twoim brakiem przepełnionych).
Jednak jesteś w myślach i w pamięci
I nie potrafię przejść do zwykłego stanu rzeczy.
Zdawało mi się, że widzę cię w tramwaju:
Serce łopotało. Było ptakiem w klatce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz