piątek, 25 grudnia 2015

30. Wiersz z okazji starego roku

Tam jest on, tymczasem wybrzmiała jasna, pogodna
Muzyka i niemal bezdźwięcznie drga lampka bezwonna.
Na stole róża tasuje talię zmysłów i jakoś się miewa.
Dostałam ją od siebie, ale udaję, że od przyjaciela.

Z nowym rokiem rodzą się z rozkoszy i w wyrzutach
Postanowienia życiowe- większość umrze w odrzutach.
Spoglądam na tę różę i już niczego sobie nie życzę,
Analizuje tylko emocjonalnie-kobieco- moje życie.

On tam jest i to daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Kochanie, wierzysz w duszę i w jej pokrewieństwa?
Jakie to wszystko jest w swojej prostocie złożone-
Tak ciepły uśmiech musi wypalić,co samotne.

Ratuje mnie, kiedy jestem bliska zwariować
I wariuję przez niego, by w ciszy głos jego chować.
Póki go nie było, nie miałam celu do dążenia.
Brzmi żałośnie. Dlaczego żałosne są moje wierzenia?

Jest wspaniale, rozmawiam z ludźmi tyloma,
Kocham do zapomnienia i bawię się jak pomylona.
Mnie dla niego nie ma, wiersz tego nie zmienia,

Ale on tam jest. Koniec, mogę już wyplenić cierpienia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz